wtorek, 5 listopada 2013

Taki mały, prosty myk.


Jesień to pora, w której tealighty królują w moim domu.
Zużywam ich jakieś setki tygodniowo, najchętniej w najprostszej postaci - na jakiejś podstawie, lub tak po prostu pozostawione same sobie.
Dlatego zachwycił mnie patent, który podejrzałam gdzieś, na jakimś blogu.
Takie proste, a jak cieszy.







11 komentarzy:

  1. Ja sama chetnie uzywam tape washi , u mnie zawsze jesienno-zimową porą królują świeczniki i świeczki.
    Pozdrawiam gorąco

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja przez cały rok wciskam gdzieś swieczki i tylko mój M sie denerwuje, bo nie lubi - twierdzi, że zabierają mu tlen...ale ja jestem nieugięta i chodzi taki lekko przyduszony:)

      Usuń
  2. fajnie tak :))) dyniek ci jednakowoż zazdraszczam łokrutnie !!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. jestem zaskoczona, że wcześniej na to nie wpadłam!

      Usuń
  4. U mnie też ostatnio królują świeczki :) Relaks przy zapachowych świecach, ciepłej herbacie i kojącej muzyce po całym dniu pracy to idealny sposób na jesienna chandrę. Ps. Ten patent z taśmą świetny!

    OdpowiedzUsuń
  5. tak, tez widzialam taki patent, bardzo fajny pomysl:)))
    i bardzo cieszy, pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  6. piękne są... i do tego ...że w kropki ... mmmm ... :D

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za Twój komentarz - każdy sprawia mi dużo przyjemności:)