wtorek, 28 maja 2013

Ludwik in da house!


Wstyd, że zajęło mi to tak strasznie dużo czasu, ale ponieważ to pierwsza taka metamorfoza na moim koncie, uznaję to za sukces i sama się usprawiedliwiam:)
Moje zmagania z jego wysokością - krzesłem do podejrzenia TUTAJ i TUTAJ.

Tyle serca i czasu włożyłam w remont tego krzesła, że stało się teraz najważniejszym meblem w naszym domu i nikt poza mną nie ma prawa na nim siadać...;)

Nie byłabym sobą, gdybym nie wrzuciła choćby kilku literek...
Poniżej kilka detali:


Do zdjęć razem z krzesłem pozował lampion Varg ze sklepiku agnethahome.pl

Teraz na świeczniku mam lampę, taką właśnie sobie zrobię:)



sobota, 25 maja 2013

Słoikowa miłość.

Urzekły mnie ostatnio słoiki.
Z pełnym powodzeniem zastępują mi wazony, świeczniki, pojemniki.
Muszę tylko uważać, żeby nie przesadzić, bo już odruchowo myję każdy słoik i upycham w nim co się da:)
Poniżej kilka inspiracji a  już niedługo pokażę, co mi udało się wyczarować ze słoików:)












Zdjęcia wygrzebane na Pinterest.


środa, 22 maja 2013

Blogoterapia



Już nie pamiętam, kiedy ostatnio byłam tak zmęczona....i przepracowana i zestresowana itd. itp., ale ten moment, kiedy przełączam maila ze służbowego na blogowego, przeglądam Wasze posty i kombinuję co by tu naskrobać jest najlepszym momentem dnia i nie zrezygnuję choćby kosztem snu, co niniejszym czynię:)
A już najbardziej na świecie uwielbiam Wasze odwiedziny i komentarze - strasznie fajne osoby udało mi się (mimo, że tylko wirtualnie) poznać dzięki Coś o Literach:)

wtorek, 21 maja 2013

Czytamy. Chustka.

Czy znacie Chustkę?
Bloga nieprzeciętnej kobiety, która w swoim blogu opisała swoje zmagania z nowotworem złośliwym?
Ja trafiłam na tego bloga jakiś czas temu, wtedy nie zostałam tam na dłużej. Niedawno trafiłam ponownie i zostałam wchłonięta. Totalnie wchłonięta. Całego bloga przeczytałam w ciągu jednej nocy.
I jednego jestem pewna - może przewartościować życie.
Nic więcej nie napiszę, bo tu każde słowo brzmi banalnie.
Bloga można znaleźć tutaj. Został już wydany w postaci książki:



 A pod koniec roku ma zostać wydana "Nieżona":

Z pewnością po nią sięgnę.
Zdjęcia pochodzą z bloga Chustka (LINK TUTAJ)
 



niedziela, 19 maja 2013

I jak... Ib Laursen. Wydanie ogrodowe.

Coś mi się ten mój alfabet rozjeżdża odrobinę.
To wszystko przez moją pracę - czas przedwakacyjny jest jednym z najbardziej intensywnych w czasie całego roku - w związku z tym mam bardzo mało czasu na moje, małe przyjemności...
Ale nadrabiam, kiedy tylko mogę..
Teraz mogę, a zatem czas na I:)
Z założenia, w moim alfabecie prezentuję przedmioty, inspiracje bliskie mojemu sercu, więc nie mogło zabraknąć miejsca dla  kultowych marek skandynawskiego designu.
Pod I kryje się zatem duński Ib Laursen.
Ja lubię Ib Laursen nie za to, za co kocha tę markę większość jej fanów a mianowicie pastelową, uroczą ceramikę:


Przyznaję, bardzo lubię ją sobie pooglądać w katalogu, ale w domu w zbyt dużych ilościach, dla mnie miłośniczki surowego, loftowego stylu, byłyby te słodkości raczej niestrawne...;)

Ib Laursen lubię w nieco innym wydaniu. Linie, które bardziej mi odpowiadają to np. takie cudeńka ogrodowe (skoro mamy wiosnę i ogrody teraz na tapecie, to właśnie na tym się dzisiaj skupię):







Cynkowane osłonki, druciaki, butelki adaptowane na świeczniki, wiklina i miłe tkaniny, gwiazdkowy motyw, to absolutnie mój klimat...I taki powoli staje się mój taras, nad którym pracuje od niemal dwóch tygodni...ideał już blisko:)

Ib Laursen ma także cudowną linię dla domowych twórców, ale to już historia na spokojne, robótkowe wieczory...



Zdjęcia pochodzą z katalogu Ib Laursen 2013:TUTAJ


środa, 15 maja 2013

Paris, Paris...

Nasz weekend w Paryżu zakończył się za szybko. Stanowczo za szybko...
Było cudownie, spontanicznie i trochę zimno;)
Nie udało mi się zrobić zdjęć takich, jak sobie wymarzyłam... mój brak wprawy (każde zdjęcie ustawiałbym i ustawiała) i niecierpliwość mojej siedmiolatki nie pomagały:)
Chciałam przywieźć z Paryża litery - zachwycające witryny, szyldy, tablice...złapałam zaledwie kilka, więc relacja z Paryża w nieco szerszym wydaniu.
Nie trudno się też domyślić, jakie miejsce zdominowało naszą wycieczkę, biorąc pod uwagę zainteresowania najmłodszego jej uczestnika...;)






 Marzenie z dzieciństwa...

 To zdjęcie zrobiła Oliwka.

 Wieża

 Zmarzliśmy troszkę...

 W Luwrze najatrakcyjniejsza była fontanna;)

 Zachwycające witryny sklepów.

 Magia Champs Elysees...

Most z kłódkami. Na Oliwce zrobił ogromne wrażenie...

Bon nuit!

czwartek, 9 maja 2013

Znikam...

na cały weekend:)
Przywiozę zdjęcia.
Kierunek Paryż, bo...



Tace na świeczniki


Zrobiłam sobie tace na świeczniki na taras. 
Małe sosnowe tacki kupiłam jakiś czas temu. Farba poszła w ruch i oto są.
Motyw gwiazdkowy pojawiał się ostatnio na tylu blogach, że mi też się zachciało.
I mam swoje gwiazdki.
Pogoda, już jest...teraz tylko pozostaje do tych tacek "dorobić" taras...Eh...ale wszystko na dobrej drodze..



wtorek, 7 maja 2013

I...

Niniejszym zapowiadam "I".
Pomiędzy jedną a drugą prezentacją przygotowywaną do pracy, w dzikim pędzie, z oczami na zapałki, zapowiadam i od razu proszę o propozycje i zgadywanki, co się pod "I" skryło:)

Moje "I" zapowiada plakat Minimal Living, który znalazłam na stronie sklepu ze skandynawskim, a jakże, designem whitearound.pl. Przytuliłabym taki plakacik z miłą chęcią:).







"I" to wszystko na dzisiaj:)

czwartek, 2 maja 2013

Majówka 2013

Urodziny to cudowna sprawa. Mam nowy aparat!:)
Na razie spędzam czas na jego rozgryzaniu, więc przepadłam zupełnie.
Mam nadzieję, że w końcu go rozgryzę a mój blog zyska, bo do niedawna czułam straszną niemoc, nie mogąc pokazać wszystkiego, co mnie porusza...

Tymczasem pozdrawiam serdecznie z mojego ukochanego, majowego Zębu.
Moja pierwsza fotka poniżej.
W garnuszku prawdziwe K-A-C-Z-E-Ń-C-E, całe wieki ich nie widziałam: