niedziela, 29 września 2013

K jak krzesło!

Nie mogło być inaczej:)
Czekałam na tę literę i czekałam na ten temat. 
KRZESŁO.

Co takiego jest w tym przedmiocie, która powoduje u mnie totalne uzależnienie?
Do tego stopnia, że w przypadku jednego krzesła posunęłam się nawet do małego wykroczenia. Uspokajam - o niskiej szkodliwości społecznej czynu, więc mam nadzieję, że zostanie mi to wybaczone. O tym jednak innym razem.

Marzę o własnej kolekcji klasyków gatunku.
Jak na razie mogę ją zrealizować tylko tutaj, na łamach bloga.
I tak chciałbym zrobić.
Czułabym też duży niedosyt, gdyby ten temat zakończył się na jednym poście.
A zatem od dzisiaj, co tydzień na moim blogu będzie się pojawiał mój absolutnie subiektywny przegląd najważniejszych krzeseł w historii projektowania, z najciekawszymi historiami, jakie się za nimi kryją...








 źródło: lesnouveauxbrocanteurs.com, muzze.tumbrl.com, therawhouse.tumbrl.com






piątek, 27 września 2013

K jak Koniec tygodnia!

K jak Koniec Tygodnia i K jak...kolejna litera w moim alfabecie.
Do przeczytania w niedzielę:)
Miłego wieczoru!
źródło: thecoveteur.com

czwartek, 26 września 2013

Miła niespodzianka.


Proszę, jaki piękny prezent dostałam. Bez okazji, bezinteresownie, od znajomego.
Nie wiem, co mam o tym myśleć;)
A tak na poważnie, fajnie, że komuś chce się coś zrobić po to, żeby komuś innemu sprawić przyjemność. I bardzo się cieszę, że przydarzyło się to mi w tym momencie, bo jest tylko dodatkową motywacją do realizacji mojego mini planu.
Od jakiegoś czasu staram się co jakiś czas, robić coś dla kogoś zupełnie bezinteresownie. Mocno wierzę, że to wraca.
I proszę bardzo, jak tu nie wierzyć:) Takie cuda!

PS: Lampion czasowo robi za szklarnię i bardzo mi się podoba w tej roli.






poniedziałek, 23 września 2013

Postawić, czy powiesić?


Pomysł na ten post zaczął się od plakatu, który od kilku miesięcy stoi w łazience i do którego powieszenia przymierzam się mniej więcej tak długo, jak go mam.
Im dłużej stoi on na podłodze, tym bardziej mi się tam podoba.
 
[Przy okazji prezentuję pierwszą odsłonę mojej starej/nowej łazienki (remont trwa już tyle, że zdążyła się zestarzeć a moje upodobania nieco zmienić - pewnie, gdybym ją teraz urządzała byłaby biała:)).
Dzisiaj tylko kawałek - resztę pokażę, jak "już" powieszę blat;).]





Tak więc decyzja podjęta plakat zostaje na podłodze. A Wy? Wieszacie, czy stawiacie?










I na koniec ku inspiracji:


źródła: boligcious.com, elledecoration, wehearthome.com, gingerbreadhouse.blog.se, allis-pretty.blogpspot.fi, mokkasin.blogspot.com, ohhelloulogan.com






piątek, 20 września 2013

Wielkie żarcie.


Jest jedna rzecz, dla której mogę się przekonać do jesieni. Jej owoce. Jabłka, gruszki, śliwki, papryki, grzyby, dynie, orzechy i inne cuda sprawiają, że we wrześniu, po letnim lenistwie i daniach na szybko, wracam z hukiem do kuchni.
Jestem zdecydowaną zwolenniczką kuchni sezonowej, wykorzystującej to, co w danym momencie jest najlepsze, a porę jesienną uważam za wyjątkowo inspirującą i aromatyczną.

I...chyba podświadomie gromadzę sadełko na zimę. Eh, ta natura. Chyba trzeba jej ulec;)

Mój dzisiejszy szał kulinarny zaczął się zupełnie nieplanowany o godzinie 20.00:)
Wcześniej odwiedziłam ulubiony bazarek i przyniosłam takie produkty, że szkoda mi było zostawić je w lodówce na całą noc :p.
Tak więc nadal siedzę w kuchni, pewnie nieprędko skończę.
Ciepłego, leniwego i smacznego weekendu Wam życzę:)

PS> Jakie są Wasze jesienne hity kulinarne?






niedziela, 15 września 2013

Dobrej nocy po dobrym weekendzie.

Kończy się jeden z piękniejszych weekendów, jakie mi się przydarzyły tego lata.
Co się wydarzyło?
Nic:))
I to właśnie jest piękne.
Zwykły, banalny weekend. Spędzony w kuchni, z córką, w domu.
Mimo, że to ostatni weekend lata, czuć już w tym jesień.
Powoli zaszywamy się w domowym ciepełku.


Teraz cały dom pogrąża się już we śnie.
Dobranoc.
I udanego tygodnia.

środa, 11 września 2013

Neony



Strasznie kręcą mnie neony.
Chciałabym mieć neon w domu. Noszę się z tym zamiarem już od jakiegoś czasu. Mam jednak wrażenie, że z neonami jest trochę tak, jak z tatuażem - trzeba dokładnie wiedzieć, co na takim neonie powinno się znaleźć.
Np. jak w przypadku neonu "Pycha mi" na zdjęciu pod spodem z mieszkania projektantki wnętrz pani Marty Bielewicz (całe mieszkanie można zobaczyć we wrześniowym numerze "Werandy") - to słowa jej syna Bruna, który pierwszy raz zjadł coś ze smakiem.
Wielkie ukłony dla Pani Marty także za polski tekst...

 źródło: Weranda zdjęcia: Rafał Lipski

Dlatego ja ciągle czekam z decyzją o  zamówieniu swojego neonu.
Jeżeli jednak wiecie, co miałoby się znaleźć na Waszym neonie i chcielibyście taki mieć to wiem, że brat Wolffianki z bloga Home by Wolff  może taki wyczarować:)







zdjęcia: massagenote.com, vtwonnen.nl, lovecoctailandfashion.wordpress.com, fantasticfrank.se, fffound.com

niedziela, 8 września 2013

Kilka wspomnień z Hiszpanii.

Tak się jakoś cudownie składa w tym roku, że moje zawodowe drogi prowadzą mnie w wyjątkowe miejsca. Jeżeli mogłabym sobie czegoś życzyć, to tego, żeby się to nigdy nie skończyło.
Tym razem wylądowaliśmy na północy Hiszpanii, w Logrono, w jednej z winnic - Campo Viejo, w San Sebastian i Pampelunie.