wtorek, 22 października 2013

Baby shower.


Ostatni weekend to dwa bardzo ważne wydarzenia, które zaabsorbowały mnie tak, ze straciłam poczucie czasu i głowę.
 

Trafiłam do "komitetów" dekoratorskich ;) dwóch ważnych wydarzeń: urodzin mojej córci i baby shower dla mojej baaardzo dobrej znajomej.
Dzisiaj chciałbym Wam pokazać kilka drobiazgów, które zabrałam ze sobą na baby shower. Nie wszystkie zdążyłam uwiecznić. Razem z moją przezdolną przyjaciółką, która wyczarowuje boskie słodkości przygotowałyśmy dekoracje i smakołyki. Ja przez pół nocy składałam pompony, przygotowywałam bannerki, Ania upiekła tort i mini lizaczki, których głównym elementem były małe stópki.
Nie przeszkadzało mi zmęczenie ani to, że spałam łącznie kilka godzin - zrobiłam to naprawdę z wypiekami na policzkach. Uwielbiam to:)










7 komentarzy:

  1. kocham wszystkie pompony ,pewnie gdyby Kubański się teraz urodził zapomponiłabym mu pokój że hej :) gratulacje dziewczyny jesteście widzę świetne w te klocki :)) i wcale się Olu nie dziwię że z wypiekami działałaś na twarzy :)))))ściskam do wytrzeszczu aż :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Och ja też, od kiedy udało mi sie je zrobic na podstawie jakiegoś wygrzebanego DIY, ciągle znajduje pretekst, zeby kilka popełnić;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudne! ale serio już przyszedł do nas na dobre baby shower....?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serio, serio. W moim najbliższym otoczeniu ostatnio odbyły się dwa.

      Usuń
    2. to ja i Lilka mamy zaległe..:) to może zrobimy baby bath :)

      Usuń
  4. ;) a lizaczki jaki miały smak? Smerfojagody? :D te stópki mnie ujęły...

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za Twój komentarz - każdy sprawia mi dużo przyjemności:)