Czekałam na tę literę i czekałam na ten temat.
KRZESŁO.
Co takiego jest w tym przedmiocie, która powoduje u mnie totalne uzależnienie?
Do tego stopnia, że w przypadku jednego krzesła posunęłam się nawet do małego wykroczenia. Uspokajam - o niskiej szkodliwości społecznej czynu, więc mam nadzieję, że zostanie mi to wybaczone. O tym jednak innym razem.
Marzę o własnej kolekcji klasyków gatunku.
Jak na razie mogę ją zrealizować tylko tutaj, na łamach bloga.
I tak chciałbym zrobić.
Czułabym też duży niedosyt, gdyby ten temat zakończył się na jednym poście.
A zatem od dzisiaj, co tydzień na moim blogu będzie się pojawiał mój absolutnie subiektywny przegląd najważniejszych krzeseł w historii projektowania, z najciekawszymi historiami, jakie się za nimi kryją...
źródło: lesnouveauxbrocanteurs.com, muzze.tumbrl.com, therawhouse.tumbrl.com
Bardzo, bardzo nietypowy post xd O krzesach, ale nikt nie broni. Ciekawie :)
OdpowiedzUsuńZapraszam:
http://swiat-oczami-weroniki.blogspot.com/