Dla mnie, po tych kilka dniach w tropikalnych klimatach wyjątkowo zimno.
Marznę przeokrutnie a jeszcze gdzieś wcisnęłam moje futrzane rękawiczki...i nie mogę znaleźć...:(
Futrzaki to coś, co kocham zimą najbardziej na świecie.
Chyba nie tylko ja, bo obserwuję ostatnio w aranżacjach mnóstwo futrzaków. Szczególnie podobają mi się te umoszczone wygodnie na krzesłach..aż chce się usiąść, otulić się i pomajsterkować troszeczkę.
Zdecydowanie jednak, gdybym miała je mieć w domu, to sztuczne. Z prawdziwym miałabym prawdziwy problem;)
zdjęcia: ingerjoanna.blogspot.se, myscandinavianhome.blogspot.com, paulinaarklin.nl, regineskreativiteter.blogspot.com.se
Uwielbiam futrzaki, ale naturalne u mnie również odpadają :) Super inspiracje :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Twoje są cudowne:)
Usuńpiękne te inspiracje ......no niestety ja wcinam mięcho dziewczyny i futrzaki mam takie i takie w domu ...przyznaję się bez bicia ...pewnie gdybym miała przed sobą żywe zwierzę ,ani jedna skóra by u mnie nie leżała ...ale to takie głupie myślenie u mnie jest ..jak widzę udka to nie widzę kurczaka .....a już nawet nie chcę myśleć co bym zrobiła jak by mój Kuba musiał tak jak ostatnio cielęcinę wsuwać ......pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo ja też święta w tym względzie nie jestem, ale futro działa na moją wyobraźnię wyjątkowo...
UsuńJa mam dwa - kota i poduszkę którą zakupiłam w hm home bo w końcu pojawił się w krk. Nareszcie:) buziaki
OdpowiedzUsuńPrawdziwych w domu bym nie chciała miec, na sobie zresztą również.
OdpowiedzUsuńTe sztuczne najczesciej przedstawiane w skandynawskich propozycjach - piekne:)
już samo patrzenie na podobne zdjecia sprawiaja ze kocham ten styl.... Piekne inspiracje!uwielbiam nawet patrzec>
OdpowiedzUsuń