Już mi to nawet ostatnio wytknęła Joanna...
Prawda jest jednak taka, że w sezonie letnim mój blog mógłby się zmieniać w blog kulinarny.
Nie ma innej pory roku, która tak inspiruje mnie do działań w kuchni.
Wszystkie sezonowe owoce i warzywa, ich zapach, intensywny kolor...mmmm...mogę nie wychodzić z garów.
Dzisiaj w roli głównej moje ukochane truskawki.
Nie lubię tego momentu, kiedy się kończą.
Próbuję je zatrzymać w każdy możliwy sposób - mrożę, smażę i zatrzymuję w kadrze.
Będzie co wspominać zimą.
:)))))))) no to jakby część dalsza ,no nie ?? już tak prawie pod konsumpcję :))))))))) pięknie !!!!! smacznie !!!! buziole :)
OdpowiedzUsuńW zasadzie to w trakcie konsumpcji:)
UsuńTeż dziś myślałam o tym, że zaraz się skończą... Czas w końcu zamrozić!
OdpowiedzUsuńKończą, kończą, jeszcze ok tygodnia...
UsuńTakiego smaku aż nie sposób nie utrwalać :))
OdpowiedzUsuńDobrego weekendu życzę
W tym roku są wyjątkowo pyszne.
UsuńAch truskawki dla mnie mogłyby owocować przez cały rok na okrągło...Uściski
OdpowiedzUsuńO tak....
UsuńAaaaa tam, bo Joanna jest tak samo uszczypliwa, jak i łakoma;)
OdpowiedzUsuńTruskawki są w każdym razie bardzo wdzięcznym obiektem do fotografii a z Twoją gałązką mięty, to już w ogóle...
Udanego weekendu!
Mięta z ogródka od pobliskiego gospodarza:)
UsuńTruskawki-moje ulubione... Szkoda, ze juz sie koncza... Jednak zdazylam co nieco pozamrazac, z czego sie ciesze, bo nie ma to jak sobie zima smak ten przypomniec:)))
OdpowiedzUsuńJa też zamrażam...
UsuńNo w końcu jesteś! Brakowało mi już Twoich zdjęć! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPostaram się bardziej zdyscyplinować:)
UsuńCudnie je ujęłaś!
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńFajne zdjęcia :) Ja mam jazdę na czereśnie jak co roku. A potem jak sie truskawki kończą to mi żal ze nie korzystałam :) Ps. Litery nie zając nie uciekną (w odróżnieniu od truskawek ;)
OdpowiedzUsuń:))) zawsze jak czytam Twoje komentarze, to się uśmiecham:)
Usuń:)
Usuńpiękne zdjęcia!!!
OdpowiedzUsuńoj rozumiem cię doskonale! tez mam czasami tak, że tylko zdjęcia w kuchni chcę robić;)))Ostatnio właśnie tak mam, ale nie połączyłam tego z sezonem letnim:)
Pozdrawiam!!! Takie fotki piekne możesz pokazywać zawsze!
A widzisz, a to właśnie lato tak działa:)
UsuńPiękne zdjęcie Ola! I to artystyczne umazanazie stołu :) super!
OdpowiedzUsuńTruskawki...i ja je uwielbiam, ubolewam, że tak szybko się kończą, dlatego zamykam ich smak, kolor i zapach w słoiczkach i słoikach:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie.
U mnie truskawki zjadamy zawsze swiezutkie. Nic sie nie uratuje;)
OdpowiedzUsuńA mnie to nie dziwi, bo mój zachwyt nad truskawką też nie ma końca:)
OdpowiedzUsuńJa też nie lubię tego momentu,gdy się kończą.Zapraszam Cię zatem serdecznie na mega czekoladowe ciasto z musem ze świeżych truskawek!!!!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)
Truskawki szczególnie w tym roku mają dla mnie niesamowity smak, i nie wiem skąd to się wzięło...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Co to, to nie :) ja się z truskawkami żegnać jeszcze nie zamierzam :P Dzisiaj też rzuciłam się na nie z aparatem więc jak tylko ogarnę zdjęcia, pojawi się wpis. Buźka
OdpowiedzUsuńJak zwykle apetyczne zdjecia. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńThe person who created this post is a genius and knows how to keep the readers connected. Thanks for sharing this with us.
OdpowiedzUsuń