Na wstępie serdecznie dziękuję Wam za ciepłe komentarze pod ostatnim postem.
Od razu mi lepiej:)
Nie będzie to wielkie odkrycie, jeżeli powiem, że detal tworzy wnętrze.
Uwielbiam proste, ascetyczne wnętrza, którym charakter nadają mocne dodatki. Tę lampę trudno nazwać detalem, bo mimo, że lekka i zwiewna, to mam wrażenie, że nie tylko nadaje wnętrzu charakter, ale wręcz je dominuje.
Lampa Koushi, albo podobna lampa z Ay Illuminate, skradły serca wielu projektantów wnętrz i miłośników designu.
Szukając informacji natknęłam się na wiele tutoriali pokazujących jak taką lampę zrobić samodzielnie np. TUTAJ, jest to więc niewątpliwie designerski przedmiot pożądania:)
Mnie kojarzy się z zen, latem, wiatrem i latawcami.
Idealnie pasowałaby do mojej, bardzo wysokiej sypialni....
Więcej zdjęć lamp Koushi znajdziecie na moim Pinterest w zakładce x DETAILS x.
zdjęcia: frida armstedt
dla mnie za mało romantyczna he ,he ... wolałabym oczywiście np kulę ze sznurka białego ,albo z papilotek do mufinek....:)))) takie zboczenie na koronki zamiast na minimalizm mam ...ale też w koronkach minimalistycznie :))) buziaki nocny Marku :)
OdpowiedzUsuńAgus to Ty chyba nigdy nie spisz;) we mnie walczy ten minimalizm z romantyzmem..ostatnio bardziej w strone minimalizmu, ale kto wie jak dlugo:)))
OdpowiedzUsuńLampa bardzo mi się podoba, ale faktycznie nadaje się tylko do wysokich i dużych pomieszczeń, moim zdaniem może być uznana za romantyczną, bo pewnie daje przyjemnie rozproszone światło :-)
OdpowiedzUsuńW tym sensie na pewno tak:)
UsuńPierwszy raz taką widzę. Rzeczywiscie nazwanie jej intrygującą pasuje do niej idealnie. Sama nie wiem co o niej mysleć, musze się napatrzeć ;)))
OdpowiedzUsuńMiłego dnia życzę
Też tak miałam z tą lampą. Ale jak już ją zobaczyłam to teraz przykuwa bardzo moją uwagę. Sama się zdziwisz, jak często pojawia sie w aranżacjach wnętrz:)
UsuńLampa bardzo oryginalna - mi również kojarzy się z latawcami, a zwłaszcza z lampionami, które w tym roku niemal wszyscy puszczali wieczorami nad Bałtykiem :) Lubię takie detale, ten jest bardzo konkretny. Weszłam na link, który podałaś, gdzie podpowiadają, jak ją zrobić - też fajnie to wygląda. Jak widać jest to lampa wielu możliwości :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam :))
Magda
I to chyba stanowi tajemnicę jej sukcesu:)
UsuńMam cos podobnego do Marii Cleo :) musze się napatrzeć. Na początku mi się nie podobała, później miała coś w sobie,a teraz to mi się chyba nawet podoba :D taka ewolucja!
OdpowiedzUsuńCzęsto mam tak z takimi brzydko-pieknymi przedmiotami:)
UsuńBo to jest wyższy poziom piekna i poczucia estetyki :D tylko dla wybranych!
UsuńRzeczywiscie intrygujaca...ciekawa do wysokich pomieszczen. Pozdrawiam cieplo:)
OdpowiedzUsuńCzęsto też umieszczana jest w miarę nisko - w pobliżu stolików kawowych...
UsuńNa pewno jest inna i jedyna w swoim rodzaju... :)
OdpowiedzUsuńNo tak, bardzo oryginalna.
UsuńLampa jest super... gdybym mieszkała w kamienicy na pewno bym sobie ją sprawiła :) W obecnym mieszkaniu mogłabym czasem zahaczyć, więc wolę nie ryzykować ;))
OdpowiedzUsuńZdaję się, że Holly planuje taką sobie sprawić.
Buziaki i dobrze wiedzieć, że lepiej sie czujesz :)
U Holly widziałam ja właśnie po raz pierwszy:)
Usuńma w sobie to coś:)
OdpowiedzUsuń