Rok temu jednak komuś udało się stopić moje lodowe serce.
Kiedy zeszłam rano do kuchni, zastałam przygotowany stół a talerzykach przyklejone takie oto wyznanie, które zachowałam i które widzicie na zdjęciu poniżej.
Takie spontaniczne i niewymuszone wyznania są mi najbliższe.
I dzięki tej karteczce powstał mój pomysł na tegoroczne walentynki. Zaskoczę swoich bliskich i takie malutkie karteczki schowam w miejscach, w których nie będą się ich spodziewać.
jej...takie gesty najbardziej mnie rozczulają :))) takie chwile warto pamiętać.
OdpowiedzUsuńO tak, kolekcjonuję, jak przedmioty, jako najważniejsze.
UsuńPiękna chwila .... Taka niespodzianka potrafi stopić serce :) ja często wkładam mężowi takie karteczki: do kieszeni, pod poduchę, na talerz :) z różnymi napisami, a najczęściej rysunkami :) na Walentynki muszę wymyślić coś innego, żeby było oryginalnie - i jeszcze nie mam pomysłu. Myślałam o tym, żeby na naszej podłodze nakleić czarne litery i ułożyć napis przy wejściu do mieszkania, ale nie wiem, czy śladu nie zostawią :) najwyżej tylko poukładam :))
OdpowiedzUsuńmiłego dnia Olu :)))
Chyba byłby zły za ten klej:) ale pomysł uroczy:)
UsuńByłby :) poprzestałam na liście w słoiku po musztardzie czeskiej i korektorze na szarym papierze :)
Usuńbuziaki!
Oby Twoi bliscy nie czytali Twojego bloga bo z niespodzianki nici :)
OdpowiedzUsuńRaczej nie:) no chyba, że moja siostra, ale ona jest daleko...i tak nie dam rady jej nic podrzucić..Karol, jesteś tu?
UsuńAleż ta karteczka rozczuliła mnie :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJa lubię memu Lubemu w telefonie ustawiać przypomnienia :) z podobnymi miłymi słowami :)
OdpowiedzUsuńO jaki fajny pomysł:)
UsuńŚwietny pomysł :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie pomysły. Bez walentynkowego kiczu i tandety, za to z pomysłem i wielkim sercem :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie
UsuńProsty fajny pomysł ...:) super :)))
OdpowiedzUsuńDziękuję Alicjo:)
UsuńTakie małe gesty są najmilsze. Zawsze się ucieszę jak wariatka kiedy T. schowa mi od czasu do czasu taki własnie liścik. Słodko :))
OdpowiedzUsuńMiłego dnia, pozdrawiam
Marysia
Oj, my to obydwoje jesteśmy tacy romantyczni, że raczej liścików nie dostaję;)))
UsuńOla pomysł kradnę ale ciiiiiiii :))) i w całej rozciągłości zgadzam się z Roomservice :)))
OdpowiedzUsuńProszę bardzo:)
UsuńProsty gest, a tak wielką przyjemność sprawia... ;)
OdpowiedzUsuńNo, zwłaszcza a wykonaniu siedmiolatki;)
UsuńJak pięknie :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńDokładnie.
OdpowiedzUsuńteż mam taką karteczkę od męża :)
OdpowiedzUsuńjedyna w swoim rodzaju :)
małe rzeczy, a tak bardzo cieszą :D
Moja od córci:)
UsuńMam tak samo z 14.02. nie wiem czy coś robić (kompletnie tego nie czuję) ale z drugiej strony nie chcę być taka lodowata…… pomysł z karteczką mi się podoba!
OdpowiedzUsuńTaki sprytny sposób na miękkie wymiganie się:)
UsuńFajny pomysł ... sprawdzony przeze mnie
OdpowiedzUsuńPamiętam, że samo ich przygotowanie było dla mnie świetną zabawą
A mina Osoby, która je znalazła ... bezcenna :-))