Trafiam czasami na takie wnętrza, że mogłabym tylko wstawić walizkę i zamieszkać. Oto jedno z nich. Wszystko mi się podoba. Wbrew pozorom bardzo kobieca ta sypialnia. (listwa na buty...mmmm...). No i oczywiście - typografia na ścianie:)
Tak, jak obiecywałam jakieś sto lat temu - dzisiaj moje słoiki. Mania słoikowa trwa, gromadzę wszystkie, więc to zapewne nie ostatnia ich odsłona. Póki co, prosty patent - nie kosztował mnie wiele czasu i wysiłku, ale biorąc pod uwagę mój deficyt czasowy ostatnio i tak jestem z siebie dumna;) Wystarczył kawałek białego i czarnego sznurka i słoiki w kilka chwil stały się świecznikami.
A teraz relaks przed poniedziałkiem i odrobina czasu dla siebie. Miłego tygodnia!
Tym razem daleko nie uciekam.. Zaledwie do dnia poprzedniego... I do kilku innych wiosenno-letnich dni w moim mini ogródku.. To był fajny weekend. I wcale nie taki leniwy, jak wynika ze zdjęć. Ale te chwile relaksu lubię najbardziej... A teraz no cóż, teraz trzeba wziąć byka za rogi. Miłego tygodnia..